piątek, 17 października 2014

Zadeklarowany homoseksualista, czyli o kwestii wyboru


Nigdy nie brałem udziału w wojnach na definicje czym jest “homoseksualista”, “gej”, czy “pedał” i jakie są między nimi różnice, ale gdybym został przyparty do muru powiedziałbym, że słowo “homoseksualista” trafia do mnie jako termin naukowo-medyczny, używany przez mądre głowy w mądrych książkach, lub na sztywnych wykładach, w celu zachowania odpowiedniego dyskursu i ewentualnego uniknięcia nieporozumień klasyfikacyjnych. Dlatego raczej nie powiem, że “znam kilku fajnych homoseksualistów”, tak samo, jak nie powiem, że “znam kilka fajnych samic” - powiem “znam kilku fajnych gejów” i “kilka fajnych dziewczyn”.  Ale nawet gdybym wyrównał wartość słów “homoseksualista” i “dziewczyna”, to i tak termin “zadeklarowany homoseksualista” jest dla mnie trochę niezrozumiały. Czy można być “zadeklarowaną kobietą”?

czwartek, 18 września 2014

W Kupie Siła, czyli jak stosownie pobić dwóch pedałów

Uwaga, to niestosowne.
Historia jest na tyle wciągająca, że bardziej można by się jej spodziewać w zagrodzie na folwarku Putina, ewentualnie w bardzo zapadłej polskiej wsi, gdzie nie dotarł jeszcze Internet, a jedyny dostępny komputer jest trzymany za świętym obrazem jak Biblia. Grupa około piętnastu osobników obojga płci dotkliwie pobiła i okradła dwóch gejów, a wszystko wydarzyło się w amerykańskiej Filadelfii, skąd tolerancji uczyli nas Tom Hanks i Antonio Banderas już ponad dwadzieścia lat temu. Pokrzepiające jest to, że w zidentyfikowaniu bohaterskich sprawców pomógł lud i Twitter, ale już to kim byli sprawcy i w jakich okolicznościach przyrody to się wydarzyło zupełnie nie napawa optymizmem.

piątek, 12 września 2014

A więc wojna!

Zainspirowany nieugiętym heroizmem z prawej strony barykady bardzo chciałem znaleźć jakieś dobre “alegoryczne” porównianie wojny hetero z homo, lub też homo z hetero jak kto woli, w annałach ludzkości, ale nie udało mi się to. Celowałem w to, aby błyskotliwie porównać prawych heteroseksualistów jako rycerzy w ich potężnej twierdzy oraz oblegających ich bezbożnych homosiów jako okrutnych pogan, ale nic, absolutnie nic adekwatnego z podręcznika do historii nie przychodzi mi do głowy. To się po prostu nie wydarzyło.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Nie szmata zdobi człowieka, czyli dlaczego Pawłowicz ma rację (?)


Idea SlutWalk, dzięki nieocenionemu wkładowi posła Pawłowicz, stała się powszechnie znana nad Wisłą i można by polemizować na temat tego co jest ważniejsze dla mediów – przekaz idei społeczeństwu, czy przekaz opinii posła Pawłowicz, jednak smutnym faktem jest, że w kwestii stylu ubierania się – w pewien skrzywiony, wykolejony i niesprawiedliwy sposób – poseł Pawłowicz ma rację.

wtorek, 29 stycznia 2013

Bracia (sic) Wachowscy w polskim parlamencie, czyli Matrix homoseksualny


Rzecz będzie o ustawie o związkach partnerskich, homoseksualnych obsesjach, i filmach, które nam się nie podobają.  

Tuż po obejrzeniu „Atlasu Chmur“ autorstwa (aktualnie) rodzeństwa Wachowskich, żądny odpowiedzi na pewne pytania (domyślam się, że nie byłem jedynym widzem, który po wyjściu z kina zastanawiał się „ale o co chodzi?“), w poszukiwaniu tekstów traktujących o tym filmie natrafiłem na recenzję na względnie popularnym blogu. Autorowi ewidentnie film się nie spodobał. W składającym się z trzech nieszczególnie obszernych akapitów traktacie cały jeden traktował o przemyconym do filmu, przytłaczającym wątku homoseksualnym i niechybnej zasłudze Lany Wachowskiej, Brata, Który Stał Się Siostrą, w umieszczeniu tego wątku w filmie. Według autora filmowcy ulegli homoseksualnej modzie i każdy film musi teraz być o udręczonych pedałach. 

czwartek, 18 sierpnia 2011

Dewianci kontra nauka i zdrowy rozsądek

Gej nigdy nie będzie szczęśliwy. Jego pociąg do płci tej samej dyktowany jest przez dewiację seksualną więc nigdy nie będzie w stanie stworzyć emocjonalnej więzi z innym mężczyzną, jaką mógłby stworzyć z kobietą. Dlatego też gejów bardzo łatwo podzielić na dwie grupy – tych, którzy wykorzystują innych mężczyzn tylko do czynności seksualnych (zboczeńcy, nie potrafiący zapanować nad swoim popędem), jak i tych, którzy szukając miłości u innych mężczyzn tak naprawdę nigdy jej nie znajdą (poszukiwacze nieobecnego ojca, zniechęceni do kobiet przez dominującą matkę).

sobota, 18 czerwca 2011

X-Men, czyli mutacja homoseXualna

Kolejny odcinek sagi o mutantach wszedł na ekrany kin, a ja dosyć poważnie zastanawiam się dlaczego wszystkie te filmy nie zostały potępione przez środowiska konserwatywne jako homoseksualna propaganda. Sam fakt, że niektóre z epizodów zostały zrealizowane praktycznie w całości przez homoseksualnych twórców już daje dużo do myślenia. Przyjrzyjmy się pewnym – czasami wręcza rażącym – homo-mutanckim analogiom.