czwartek, 18 sierpnia 2011

Dewianci kontra nauka i zdrowy rozsądek

Gej nigdy nie będzie szczęśliwy. Jego pociąg do płci tej samej dyktowany jest przez dewiację seksualną więc nigdy nie będzie w stanie stworzyć emocjonalnej więzi z innym mężczyzną, jaką mógłby stworzyć z kobietą. Dlatego też gejów bardzo łatwo podzielić na dwie grupy – tych, którzy wykorzystują innych mężczyzn tylko do czynności seksualnych (zboczeńcy, nie potrafiący zapanować nad swoim popędem), jak i tych, którzy szukając miłości u innych mężczyzn tak naprawdę nigdy jej nie znajdą (poszukiwacze nieobecnego ojca, zniechęceni do kobiet przez dominującą matkę).

Brzmi znajomo? Obawiam się, że dla większości gejów – tak. Geje byli, i nadal są karmieni tymi i podobnymi tezami tak natarczywie, że wielu z nich odczuwa wstręt do samych siebie. Pomimo, że sytuacja gejów i lesbijek jest z roku na rok coraz lepsza (także w Polsce!), nadal niewielu z nas, i spora część społeczeństwa, nie ufa instytucji związku partnerskiego gejów i lesbijek, a o adopcji dzieci strach nawet wspominać.

Tymczasem badania – i są to prawdziwe badania, przeprowadzane przez wykwalifikowanych psychologów na przestrzeni lat (nie efekty światłowodowej rozmowy z Absolutem) – dowodzą, że związki homoseksualne wprawdzie różnią się od heteroseksualnych, ale wcale nie są gorsze. Ba! W niektórych kwestiach są nawet lepsze, a zważywszy na to ogólną niechęć społeczeństwa i niezliczone kłody rzucane gejom i lesbijkom pod nogi można zaryzykować stwierdzenie, że są wręcz trwalsze i tworzone przez odważnych i wytrwałych ludzi.

Co więcej, są to badania wcale nie najnowsze i ogólno dostępne (Google: John Gottman).W ramach jednego z nich, przez ponad 12 lat obserwowano tradycyjne małżeństwa heteroseksualne w celu poznania sekretu udanego pożycia małżeńskiego. Zebrany materiał obalił wiele koncepcji „udanego małżeństwa” z wielu perspektyw (nie będzie chyba wielkim szokiem jeżeli wspomnę, że ta religijna również okazała się… niezbyt użyteczna). Przeprowadzone w podobny sposób badania par homoseksualnych okazały się zaskakujące (?). Otóż pary homoseksualne wcale nie różniły się wiele pod względem dynamiki i relacji międzyludzkich. Co więcej, okazało się, że w przypadku konfliktów i kłótni geje i lesbijki wykazali mniejszą wrogość wobec siebie, używali mniej taktyk manipulacji i kontroli, a w pojednaniu pomagało… poczucie humoru.

Poza tym jednak, jako że wszyscy jesteśmy ludźmi, geje potrafią być tak samo wredni i niemożliwi dla partnera jak wszyscy.

Jeżeli chodzi o adoptowanie dzieci przez pary homoseksualne, tutaj wystarczy nawet poczciwa Wikipedia. Po raz kolejny poprzez badania (nie studiowanie antycznej księgi zakazów i nakazów jednego z najbardziej prominentnych wyznań na świecie) udowodniono, że dzieci wychowywane przez pary homoseksualne w żaden sposób nie odbiegają psychologicznie i emocjonalnie od swoich heterorodzicielskich odpowiedników (a typowe problemy rodzicielstwa również się zdarzają).

Nawet pomijając udokumentowane wyniki badań, wszelkie mity dotyczące większości z cech rodziny homoseksualnej da się obalić zwykłym zdrowym rozsądkiem. Tylko kobieta i mężczyzna są w stanie stworzyć prawdziwą więź opartą na wzajemnym uczuciu i zrozumieniu? Błąd. Mężczyźni często nie są w stanie zrozumieć kobiet i na odwrót, bo ich mózgi zbudowane są w inny sposób i zawsze będą widzieć pewne rzeczy inaczej – co nie przekreśla udanego związku! Związki homoseksualne oparte są tylko na seksie? Błąd. Zdrowy facet, niezależnie od orientacji, potrafi zawsze i wszędzie i gdyby nie przysłowiowe migreny (półżart, drogie panie), a normy społeczne nie stygmatyzowały zdrady (nie wspominając już o możliwości „wpadki”), życie seksualne heteroseksualistów wyglądałoby zupełnie inaczej. Dzieci wychowywane przez dwóch gejów same wyrosną na gejów? To najciekawsza z tez, bo to by znaczyło, że rodzice wszystkich gejów na świecie są gejami!

Takie mity można by mnożyć i mnożyć.

 „Ja się URODZIŁEM gejem. Ciebie religii NAUCZONO” to tekst (można go znaleźć na zdjęciu również na tym blogu) z jednego z szyldu z jednej z parad gejowskich, który bardzo dobrze pokazuje dlaczego homoseksualne związki partnerskie są tak źle oceniane nie tylko przez „normalne” społeczeństwo, ale i przez samych zainteresowanych – skorupka nasiąkła za młodu. Bardziej nastawieni na rozrywkę (lub też mniej wytrwali? leniwi?) z góry przekreślają swoje szanse na udany związek i oddają się rozwiązłemu stylowi życia (co widać na gejowskich portalach). Model rodziny został nam wpojony i nawet, jeżeli uznajemy się za tolerancyjnych i akceptujących, i przedstawi się nam wyniki najbardziej wiarygodnych badań, i nawet poznamy kochającą się gejowską parę będącą w wieloletnim związku i wychowującą szczęśliwe dzieci, zawsze zostanie nam w środku ta wyuczona nieufność i może nawet wstręt do innego, nieznanego wzorca.

Prawda jest taka, że ani nauka, ani zdrowy rozsądek nigdy nie wygrają z przekonaniem. Pozostaje tylko obserwować naszą ewolucję seksualną i trzymać kciuki za to, żeby dzieci naszych konserwatywnych polityków miały szansę zakumplować się z dziećmi dwóch tatusiów, lub dwóch mam. Potem będzie już z górki i jednego problemu ludzkości mniej.

5 komentarzy:

  1. Teza postawiona na początku wpisu ciągle pokutuje. Nie jest całkowicie wyssana z palca a jedynie płytka, opierająca się na widzianych z zewnątrz stereotypach. To niestety cementuje jej trwałość. Jest prawdą, że geje poszukujący miłości często trafiają na osoby, które chcą się tylko zabawić. I odwrotnie, Ci od "zabawy" nie znaleźli miłości, której na początku szukali i uwierzyli, że został tylko seks.
    Tylko takie zjawiska są rónie popularne w świecie hetero... Smutne, że pary homoseksualne muszą udowaniać, że to nie wszystko, że to wierzchołek góry lodowej tylko ze względu na swoją inność...

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać, że tekst bardzo pouczający i dobrze naświetlający sprawę.
    Mam nadzieje, że będę miał okazję jeszcze poczytać Twoje nowe wpisy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gejów nie tylko łączy sex, fascynacja czy zauro-
    czenie. Jeżeli zsumujemy dwóch chłopców i każdy
    z nich w związku odnalazł i otrzymał: ''swój typ'',
    miłość, przeżycie wspaniałych chwil, dobry kontakt
    w rozmowie i przede wszystkim dojrzałość psychi-
    czną i rozum który mówi co pan chcę od życia, gdy
    wystarczy mu do oddychania samo bycie z
    chłopakiem, to jest to miłość ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze 1,5 miesiąca temu podpisałbym się pod pierwszym akapitem. A teraz powolutku wyciągam skamieniałe serce ze skorupy :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. wielce znawca niby , szkoda ze nie mozesz tego zrozumiec i generalizujesz. ciekawi mnie jedynie czemu ty z kobietami chcesz uprawiac sex co to niby normalne??? nie mozesz sie powstrzymac???? dziwne. to dlaczego ma sie gej powstrzymac skoro on nie bedzie umial z kobieta bytowac to co lepiej , zeby oszukiwal i walil scieme??? a po drugie homoseksualizm nie zapoczatkowal sie w XIX czy XX wieku istnieje juz od czasow starozytnej Grecji , a krolowie francuscy??? nawet polski wladca byl gejem. najlepiej sucho ocenic , ze niby jej sie obermenschem , bo niby hetero.

    OdpowiedzUsuń