Gej nigdy nie będzie szczęśliwy. Jego pociąg do płci tej samej dyktowany jest przez dewiację seksualną więc nigdy nie będzie w stanie stworzyć emocjonalnej więzi z innym mężczyzną, jaką mógłby stworzyć z kobietą. Dlatego też gejów bardzo łatwo podzielić na dwie grupy – tych, którzy wykorzystują innych mężczyzn tylko do czynności seksualnych (zboczeńcy, nie potrafiący zapanować nad swoim popędem), jak i tych, którzy szukając miłości u innych mężczyzn tak naprawdę nigdy jej nie znajdą (poszukiwacze nieobecnego ojca, zniechęceni do kobiet przez dominującą matkę).
Brzmi znajomo? Obawiam się, że dla większości gejów – tak. Geje byli, i nadal są karmieni tymi i podobnymi tezami tak natarczywie, że wielu z nich odczuwa wstręt do samych siebie. Pomimo, że sytuacja gejów i lesbijek jest z roku na rok coraz lepsza (także w Polsce!), nadal niewielu z nas, i spora część społeczeństwa, nie ufa instytucji związku partnerskiego gejów i lesbijek, a o adopcji dzieci strach nawet wspominać.
Tymczasem badania – i są to prawdziwe badania, przeprowadzane przez wykwalifikowanych psychologów na przestrzeni lat (nie efekty światłowodowej rozmowy z Absolutem) – dowodzą, że związki homoseksualne wprawdzie różnią się od heteroseksualnych, ale wcale nie są gorsze. Ba! W niektórych kwestiach są nawet lepsze, a zważywszy na to ogólną niechęć społeczeństwa i niezliczone kłody rzucane gejom i lesbijkom pod nogi można zaryzykować stwierdzenie, że są wręcz trwalsze i tworzone przez odważnych i wytrwałych ludzi.
Co więcej, są to badania wcale nie najnowsze i ogólno dostępne (Google: John Gottman).W ramach jednego z nich, przez ponad 12 lat obserwowano tradycyjne małżeństwa heteroseksualne w celu poznania sekretu udanego pożycia małżeńskiego. Zebrany materiał obalił wiele koncepcji „udanego małżeństwa” z wielu perspektyw (nie będzie chyba wielkim szokiem jeżeli wspomnę, że ta religijna również okazała się… niezbyt użyteczna). Przeprowadzone w podobny sposób badania par homoseksualnych okazały się zaskakujące (?). Otóż pary homoseksualne wcale nie różniły się wiele pod względem dynamiki i relacji międzyludzkich. Co więcej, okazało się, że w przypadku konfliktów i kłótni geje i lesbijki wykazali mniejszą wrogość wobec siebie, używali mniej taktyk manipulacji i kontroli, a w pojednaniu pomagało… poczucie humoru.
Poza tym jednak, jako że wszyscy jesteśmy ludźmi, geje potrafią być tak samo wredni i niemożliwi dla partnera jak wszyscy.
Jeżeli chodzi o adoptowanie dzieci przez pary homoseksualne, tutaj wystarczy nawet poczciwa Wikipedia. Po raz kolejny poprzez badania (nie studiowanie antycznej księgi zakazów i nakazów jednego z najbardziej prominentnych wyznań na świecie) udowodniono, że dzieci wychowywane przez pary homoseksualne w żaden sposób nie odbiegają psychologicznie i emocjonalnie od swoich heterorodzicielskich odpowiedników (a typowe problemy rodzicielstwa również się zdarzają).
Nawet pomijając udokumentowane wyniki badań, wszelkie mity dotyczące większości z cech rodziny homoseksualnej da się obalić zwykłym zdrowym rozsądkiem. Tylko kobieta i mężczyzna są w stanie stworzyć prawdziwą więź opartą na wzajemnym uczuciu i zrozumieniu? Błąd. Mężczyźni często nie są w stanie zrozumieć kobiet i na odwrót, bo ich mózgi zbudowane są w inny sposób i zawsze będą widzieć pewne rzeczy inaczej – co nie przekreśla udanego związku! Związki homoseksualne oparte są tylko na seksie? Błąd. Zdrowy facet, niezależnie od orientacji, potrafi zawsze i wszędzie i gdyby nie przysłowiowe migreny (półżart, drogie panie), a normy społeczne nie stygmatyzowały zdrady (nie wspominając już o możliwości „wpadki”), życie seksualne heteroseksualistów wyglądałoby zupełnie inaczej. Dzieci wychowywane przez dwóch gejów same wyrosną na gejów? To najciekawsza z tez, bo to by znaczyło, że rodzice wszystkich gejów na świecie są gejami!
Takie mity można by mnożyć i mnożyć.
„Ja się URODZIŁEM gejem. Ciebie religii NAUCZONO” to tekst (można go znaleźć na zdjęciu również na tym blogu) z jednego z szyldu z jednej z parad gejowskich, który bardzo dobrze pokazuje dlaczego homoseksualne związki partnerskie są tak źle oceniane nie tylko przez „normalne” społeczeństwo, ale i przez samych zainteresowanych – skorupka nasiąkła za młodu. Bardziej nastawieni na rozrywkę (lub też mniej wytrwali? leniwi?) z góry przekreślają swoje szanse na udany związek i oddają się rozwiązłemu stylowi życia (co widać na gejowskich portalach). Model rodziny został nam wpojony i nawet, jeżeli uznajemy się za tolerancyjnych i akceptujących, i przedstawi się nam wyniki najbardziej wiarygodnych badań, i nawet poznamy kochającą się gejowską parę będącą w wieloletnim związku i wychowującą szczęśliwe dzieci, zawsze zostanie nam w środku ta wyuczona nieufność i może nawet wstręt do innego, nieznanego wzorca.
Prawda jest taka, że ani nauka, ani zdrowy rozsądek nigdy nie wygrają z przekonaniem. Pozostaje tylko obserwować naszą ewolucję seksualną i trzymać kciuki za to, żeby dzieci naszych konserwatywnych polityków miały szansę zakumplować się z dziećmi dwóch tatusiów, lub dwóch mam. Potem będzie już z górki i jednego problemu ludzkości mniej.
Teza postawiona na początku wpisu ciągle pokutuje. Nie jest całkowicie wyssana z palca a jedynie płytka, opierająca się na widzianych z zewnątrz stereotypach. To niestety cementuje jej trwałość. Jest prawdą, że geje poszukujący miłości często trafiają na osoby, które chcą się tylko zabawić. I odwrotnie, Ci od "zabawy" nie znaleźli miłości, której na początku szukali i uwierzyli, że został tylko seks.
OdpowiedzUsuńTylko takie zjawiska są rónie popularne w świecie hetero... Smutne, że pary homoseksualne muszą udowaniać, że to nie wszystko, że to wierzchołek góry lodowej tylko ze względu na swoją inność...
Muszę przyznać, że tekst bardzo pouczający i dobrze naświetlający sprawę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że będę miał okazję jeszcze poczytać Twoje nowe wpisy!
Gejów nie tylko łączy sex, fascynacja czy zauro-
OdpowiedzUsuńczenie. Jeżeli zsumujemy dwóch chłopców i każdy
z nich w związku odnalazł i otrzymał: ''swój typ'',
miłość, przeżycie wspaniałych chwil, dobry kontakt
w rozmowie i przede wszystkim dojrzałość psychi-
czną i rozum który mówi co pan chcę od życia, gdy
wystarczy mu do oddychania samo bycie z
chłopakiem, to jest to miłość ...
Jeszcze 1,5 miesiąca temu podpisałbym się pod pierwszym akapitem. A teraz powolutku wyciągam skamieniałe serce ze skorupy :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwielce znawca niby , szkoda ze nie mozesz tego zrozumiec i generalizujesz. ciekawi mnie jedynie czemu ty z kobietami chcesz uprawiac sex co to niby normalne??? nie mozesz sie powstrzymac???? dziwne. to dlaczego ma sie gej powstrzymac skoro on nie bedzie umial z kobieta bytowac to co lepiej , zeby oszukiwal i walil scieme??? a po drugie homoseksualizm nie zapoczatkowal sie w XIX czy XX wieku istnieje juz od czasow starozytnej Grecji , a krolowie francuscy??? nawet polski wladca byl gejem. najlepiej sucho ocenic , ze niby jej sie obermenschem , bo niby hetero.
OdpowiedzUsuń